ログイン  | 新規登録
歌詞投稿コミュニティ「プチリリ」

TOP > 歌詞 > 28.09.97
28.09.97

アーティスト:Molesta Ewenement 

  • お気に入り登録




( Jazda, ty Wilku, powiemy chłopaczynom jak to wtedy było, co Łysy dostał bęcki, poszliśmy go pomścić a tu nas psy nawinęły) Warszawski Ursynów, ta rzecz tu się dzieje Jesienny wieczór, wiatr chłodny wieje Brechy w dłoniach, jestem z całą ekipą Idziemy obić mordy jakimś typom Przez podwórka i ulice, pozdrawiam załogę Wtem psy zajeżdżają nam drogę Nic zrobić nie mogę, choćbym bardzo chciał Pada strzał... Jebany pies z pistoletem w ręku Chce bym się bał, ja nie czuję lęku I nie czuję strachu, z rękoma na głowie A twarzą w piachu, odczuwam dumę, bo Pieprzę całe zgromadzenie, Społeczeństwo dla którego jestem zagrożeniem Jestem chuliganem i już się nie zmienię Moi ludzie [mmm] dobrze mnie znają Stoję z moim kumplem, skuty choć nie fają Wszyscy na wpierdol czekają Choć dostają nie pękają, matka tak uczyła mnie Morda nie szklanka, nie zbije się Zaciskam zęby, bo dobrze o tym wiem Że zawsze i wszędzie policja jebana będzie Jesteś w błędzie jeśli myślisz inaczej Pała to pała raczej, Wiesz o czym mowa, prawdziwe słowa WWDZ, chłopak z Mokotowa i od nowa


投稿者: PetitLyrics
プチリリ再生回数:2





日本語English

利用規約プライバシーポリシー許諾情報運営会社お問い合わせヘルプ
© 2024 SyncPower Corporation


Page
Top