ログイン  | 新規登録
歌詞投稿コミュニティ「プチリリ」

TOP > 歌詞 > Śleboda (Sen O Wolności)
Śleboda (Sen O Wolności)

アーティスト:Liroy  アルバム:Alboom 

  • お気に入り登録




Dzień za dniem, ciągle jedno i to samo, Że prezydent jest do dupy, że pieniędzy ciągle mało. Dozorca psów znowu odwołany, Rząd coraz bardziej pojebany. Ciągłe wojny na górze, coraz biedniej na dole, Coraz więcej samobójstw w każdej szkole. Ciągły cyrk w telewizji, znowu leją się po mordach. Ty harujesz po nocach, żeby mieć na obiad. Chodzę naokoło od rana do wieczora. Na miłość i uczucie jakoś teraz nie pora. "Wiadomości" donoszą o codziennych strzelaninach. Skąd się to wzięło, gdzie tkwi przyczyna? Ciągle w głowę zachodzę i dociec się staram, Jak to się dzieje, że nam wszystkim odpierdala? Człowiek do człowieka strzela, jak do kaczki, Mordują się rodziny, bo każdy z nich chce być bogatszy. To właśnie nasza Polska, nowa Rzeczpospolita, Coraz bardziej podzielona, coraz bardziej rozbita. Bezrobocie wciąż narasta, coraz trudniej jest przeżyć, AIDS i głupota coraz bardziej się szerzy. Gumiś znowu jakieś bomby podkłada, Policja jak zwykle niewinnych ludzi okłada. Podwyżki cen, podatki coraz wyższe, Emerytury i renty za to coraz niższe. Korupcja osiąga punkt zenitalny. Kościół prostuje mój kręgosłup moralny. A rząd wciąż wymyśla sobie nowe zabawy Nowa konstytucja, nowe ustawy. A szary człowiek jak zwykle w dupę jest bity, Bez pieniędzy i pracy. Ciągle wciska mu swe kity


投稿者: PetitLyrics
プチリリ再生回数:0





日本語English

利用規約プライバシーポリシー許諾情報運営会社お問い合わせヘルプ
© 2024 SyncPower Corporation


Page
Top