ログイン  | 新規登録
歌詞投稿コミュニティ「プチリリ」

TOP > 歌詞 > Warszawska Jesień
Warszawska Jesień

アーティスト:Eldo  アルバム:Zapiski Z 1001 Nocy 

  • お気に入り登録




Kolejny raz wita mnie warszawska jesień Ten smak tylko tu tak pachnie przestrzeń, wrzesień Pomarańczowe niebo, luz, popołudnie Ja odpalam splifa w bramie Dziś w śródmiejskich studniach Brudna rzeczywistość, reklamy szajs Jakieś pędzą chamy by na loterii coś trafić Potem to zapić by choć trochę było słodko Nie chcę Cię martwić choć życie też mnie zawiodło. Śmieję się w twarz światu, ?????? Ufam bratu, kocham żyć, nie chowam się w wymówkach Toksyny tkwią w kłótniach, ja wylewam jad do ścieku Chociaż czasem tak ciężko myśleć z szacunkiem o człowieku Myślę o sobie, własne sumienie kopię W końcu przestanie, nawet gdy w krwi się utopie Rodziłem się we krwi, sumienie chce mnie oswoić Jak kowal stal, jak feniks nowym w ogniu się rodzić. Każda myśl to labirynt bez wyjścia, bez logiki, bez sensu Chwila bezmyślna Zepsuł się kryształ Puzzle - miliard elementów Nie wiem skąd do siebie mam tyle złości i wstrętu Drę skórę na kawałki, głową w ścianę Pióro w serce, gdzie horyzont zapomniałem Ślepy, głuchy, kaleki, głupi, Masz leki kumpli, Ja mam chęć siebie ukatrupić Każda myśl to pętla z drutu I z każdą myślą bliżej do szaleństwa Jakby serce było w odciskach


投稿者: PetitLyrics
プチリリ再生回数:0





日本語English

利用規約プライバシーポリシー許諾情報運営会社お問い合わせヘルプ
© 2024 SyncPower Corporation


Page
Top