ログイン  | 新規登録
歌詞投稿コミュニティ「プチリリ」

TOP > 歌詞 > Wampir z Bytomia
Wampir z Bytomia

アーティスト:Kazik 

  • お気に入り登録




Moje niespełnienie groźne dla każdego Społeczeństwo ma miejsce też na kogoś takiego Obserwuję tą ulicę ósmy dzień kolejny I ciebie, gdy wieczorem powracasz tędy Zawsze idziesz lewą stroną ulicy Zawsze w tej samej czapce i spódnicy Gdy tak patrzę na ciebie, to drżą mi ręce Które potem składam Bogu w podzięce Gdy przechodzisz pod latarnią naprzeciw sklepu To czasem mi cieknie ślina strużką z ust boku Wtedy ją wycieram nerwowo i szybko Lewą ręką z czarną rękawiczką Jesteś na widoku Mam cię na oku Nie unikniesz wydanego wyroku Jesteś na widoku Mam cię na oku Nie unikniesz wydanego wyroku "Zemsta jest moja" - mówi Pan Ja do swych czynów tego wcale nie dokładam Więc czemu to robię, czasem pytam się sam "Robię i koniec" - sam sobie odpowiadam A ty idziesz powoli, jak ruchoma skała I tak patrzę, że jakbyś wcale się nie bała Zaczynam cię podziwiać, gdy patrzę w twoją stronę Taka odwaga, gdy dni twe policzone Znam twoją drogę dobrze, nawet za dobrze Na pamięć każdy ruch twój. Wiele spojrzeń Poświęciłem, by cię zgnębić, abyś szans nie miała Gdy cię dopadnę i gdy będziesz umierała Jeszcze mnie nie znasz, a już nie masz żadnych szans Żadna mi nie zbiegła, gdy wpadłem w trans Gdy zaczynam to robić, to się nie kontroluję Potem po godzinie znowu coś czuję Jesteś na widoku Mam cię na oku Nie unikniesz wydanego wyroku Jesteś na widoku Mam cię na oku Nie unikniesz wydanego wyroku Zawsze idziesz lewą stroną ulicy I tak zawsze w tej samej czapce i spódnicy Gdy patrzę na ciebie, to drżą


投稿者: PetitLyrics
プチリリ再生回数:0





日本語English

利用規約プライバシーポリシー許諾情報運営会社お問い合わせヘルプ
© 2024 SyncPower Corporation


Page
Top