ログイン  | 新規登録
歌詞投稿コミュニティ「プチリリ」

TOP > 歌詞 > Magda
Magda

アーティスト:Coma  アルバム:2005 YU55 

  • お気に入り登録




To piszę tej Magdzie, że dobrze, Akurat była w wojażach, Że niech gdy wpadnie w przelocie, Do tego spotkania dojdzie. Już taki się kocioł radykalnie groźny stworzył Dla moich zasad moralnych. Spokojnym krokiem przychodzę do ciebie sennej. Przez progi, schody hotelowe pachnące farbą i lizolem, Łazienki, fronty drzwi olejne, spojrzenia kiepskie z kiepskich okien, Z butelką wódki, z zimnym sokiem w skóropodobnej torbie brąz. Spod parapetów krople krop. Wypastowanym krokiem stąpam, Ze wstydem kupiłem kondomy, Jak się czerwony zrobiłem przy ladzie, A jak się patrzyła w spożywczym uważnie, Jak bym był nie wiadomo jaką zdradę targał za sobą i wlókł. Wzrokiem przejrzała na wylot, na wskroś, Zebrałem się w sobie i mówię jej sok... A ona, że co? A ja, sok kurwa miałaś mi podać! Podała, to idę. Przychodzę do ciebie, I senna mi jawisz się we łbie, tajemnic grzesznych Powietrze pełne, pełne i oczy i serce. Dwanaście i dwieście, na drugim to piętrze, Przychodzę i jestem i czekam aż wejdziesz I piję i wchodzisz i jesteś. Dwanaście i dwieście, na drugim to piętrze, Przychodzę i jestem i czekam aż wejdziesz I piję i wchodzisz i jesteś. x4 Nogi mi rozkładała na tej pościeli Stemplowanej na czerwono hotel, Numer pościeli, adres ośrodka, właściciela, Zająłem się fałdą,


投稿者: PetitLyrics
プチリリ再生回数:0





日本語English

利用規約プライバシーポリシー許諾情報運営会社お問い合わせヘルプ
© 2024 SyncPower Corporation


Page
Top